Muszę chyba czasem pisać,zapomniałam jak to jest przelewać myśli w literki.Kiedyś tak robiłam i panował we mnie większy spokój.Na razie drapię się po główce i myślę jak ma wyglądać blog takiej już w sumie dojrzałej kobietki,której wcale ta dorosłość nie odpowiada tak do końca :)może powinnam tu umieścić burzę z piorunami i słoneczny dzień? bedę pisać po to by osiągnąć w sobie coś co można nazwać słodkim listopadem,ale nie wiem jak mi pójdzie i czy to jest w ogóle możliwe.Teraz jestem sama,wszyscy gdzieś pobiegli i przez chwilę nie muszę myśleć o tym o czym powinnam:)na razie zwlekam z wyjściem w ten szaro-bury listopad...
Dodaj komentarz