Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03
|
04 |
05 |
06
|
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
Najnowsze wpisy
Mam wielką uciechę,że dziś sa mikolajki i ze jest jeszcze tyle dzieciakow,ktore w to wierza.Jestem dorosla,prezenty mikolajkowe kupuje sama ,a jednak gdzies w glebi duszy wierze w mikolaja...a moze mikolaj to stan mojego ducha w tym dniu:)bo czuje ekscytacje i mimo ze dzien wydawalby sie taki jak kazdy inny gdzies w powietrzu czuc jego magie.Moj syn ma 9 lat i ciagle wierzy w Mikolaja,ale chyba tylko dlatego,ze nie wnika w to jak to jest naprawde ,tylko cieszy sie dobrotliwym dziadkiem,ktory zawsze nagrzdza go za dobre uczynki :) ja takiego szczescia nie mialam,przylapalam rodzicow na chowaniu przede mna prezentow,gdy mialam 6 lat i pamietam to chisteryczne rozczarowanie :( a kolejnej zimy i tak ludzilam sie jeszcze ,ze uslysze noca dzwonki i ze mikolaj jednak jest,cala noc nie spalam i uslyszalam jak mama po cichutku skrada sie do pokoju i kladzie paczke obok mojej poduszki...Zazdroszcze mojemu synkowi,ze nie jest taki dociekliwy :) chociaz z drugiej strony Mikolaj moze istnieje naprawde i zwyczajnie nie daje sobie rady z obdarowaniem takiej ilosci dzieciakow,jak i doroslych,ktorzy tez chca byc dziecmi :)
białe winko zdaje sie być takie delikatne i łagodne...:)tak myslalam wczoraj ,a dzis okazalo sie ze przez nie mam w sobie tylko z 10% zycia :) dzien sie snuje jak za kare i czekam az sie skonczy.Dopiero jutro pomysle o tym by byc najlepsza we wszystkim co robie:)
A jednak listopad okazał się ponury...mzawka i troszkę smutni ludzie,ktorych dzis spotkalam w swojej pracy:)moja praca to ciagle nowi ludzie ,wnikam w ich zycie na godzinke albo dwie i znikam.Czasem spotykam takich,ze az zal odejsc,potraktowac ich zwyczajnie jak klientow,ale dzis tak nie bylo.Dziś było zwyczajnie :)i ja dzis jestem zwyczajna ,taka smuto-listopadowa...
Muszę chyba czasem pisać,zapomniałam jak to jest przelewać myśli w literki.Kiedyś tak robiłam i panował we mnie większy spokój.Na razie drapię się po główce i myślę jak ma wyglądać blog takiej już w sumie dojrzałej kobietki,której wcale ta dorosłość nie odpowiada tak do końca :)może powinnam tu umieścić burzę z piorunami i słoneczny dzień? bedę pisać po to by osiągnąć w sobie coś co można nazwać słodkim listopadem,ale nie wiem jak mi pójdzie i czy to jest w ogóle możliwe.Teraz jestem sama,wszyscy gdzieś pobiegli i przez chwilę nie muszę myśleć o tym o czym powinnam:)na razie zwlekam z wyjściem w ten szaro-bury listopad...
Dziś się tylko przywitam,bo czytałam wasze blogi i chyba jest juz tak pozno,ze mysli moga byc juz tylko straszne i mroczne :)